Postanowilam ze bede opisywala miejsca w Londynie i okolicach nadajace sie na jednodniowe wycieczki. Mam nadzieje ze kogos temat zainteresuje i zainspiruje.
Czesto gdy ktos nam mowi ze jedzie do Anglii automatycznie myslimy Londyn, moze Manchester, Birmingham. Jednak Anglia to wiele wiecej niz utarte szlaki.
Dzis chce sie z wami podzielic magicznym miejscem w Kent - Samphire Hoe. Z mojej bazy wypadowej to 100km. Jechalam 80 min.
Samphire Hoe to rezerwat przyrody polozony tuz przy morzu, miedzy miejscowosciami Dover a Folkestone.
Dojazd: Ja przetestowalam tylko auto wiec opisze ten sposob, ale na stronie jest tez informacja ze mozna tam dojsc, dojechac rowerem, a takze podjechac autobusem.
Tak wiec auto- jadac z Dover w strone Folkestone droga szybiego ruchu A20 skrecamy w lewo widzac brazowa tablice. Trzeba byc uwaznym zeby nie przegapic bo nie da sie tam zawracac. Po skreceniu czekamy na swiatlach ktore sie zmieniaja co 3 min, przejezdzamy przez tunel w klifie i ukazuje sie nam parking. Kosztuje £2
:). Jest tam takze toaleta, lawki i miejsce gdzie mozna kupic herbate.
Z tego miejsca takze zaczynaja sie szlaki.
Ja zaczelam od wizyty na plazy dlatego ze na ten dzien planowalismy grilla i nie chcielismy nosci caly czas jedzenia ze soba.
Dojsc do plazy mozna dwiema drogami w dol (do morza) i pozniej w prawo. Ta droga jest napewno krotsza i bardziej plaska.
Druga droga prowadzi przez rezerwat. Trzeba sie kierowac odrazu w prawo - ja ta droga wrocilam. Moim zdaniem bardziej malownicza niz pierwsza.
Jest jeszcze trzeci szlak w dol (do morza) a pozniej w lewo, ale nie wiem co tam jest. Nie przetestowalam.
A teraz krotko o plazy. Nazywa sie Lydden Spout. Jest ona kamienista. Kamienie gladkie. Plaza dosc duza, polozona tuz przy klifie. Jako ze nablizszy parking jest polozony 15 min spacerem, jest ona zazwyczaj pusta. Ja bylam tam jak bylo na dworze 30 stopni, co w Anglii jest rzadkoscia. A mimo to na plazy nie bylo wiecej niz 20 osob. Znajoma byla w Brighton, a inna w Folestone i mowila ze koc przy kocu. Na plazy mozna zrobic grilla (w rezerwacie nie). Morze dosc spokojne. Kierujac sie dalej w prawo mozna dojsc do kolejnych plaz. Ale trzeba liczyc sie z przyplywami. (Ja nie bylam).
Rezerwat: mamy widok na klify, morze i plaze. Jest tam staw ktory pieknie wyglada o zachodzi slonca, a takze mokradla. Mozna tam spotkac jaszczurki, 30 gatunkow motylii, i 120 gatunkow ptakow. Co troche sa lawki.
Ciekawa informacja jest to ze mozna tam tez lowic ryby. Ta przyjemnosc kosztuje £6 za osobe dorosla. Lowi sie z walu. To miejsce wydaje sie dosc popularne. Spotkalam okolo 10 wedkarzy. W ciagu 20 minutowego spaceru wzdluz walu trzech z nich zlapalo rybe.
Naprawde warto sie wybrac jak ktos jest w poblizu:)
Swietne miejscr bylem tam juz mnostwo razy. Mozna latwo dojechac tez pociagiem bilety sa dosyc tanie. Kupujac na 4 osoby wychodza groszowe sprawy. Ja osobiscie polecam zrobic trase Dover-Folkestone pieszo idac klifami. Widoki mega praktycznie cala droge. Sent from my XT1068 using Tapatalk
Czesto gdy ktos nam mowi ze jedzie do Anglii automatycznie myslimy Londyn, moze Manchester, Birmingham. Jednak Anglia to wiele wiecej niz utarte szlaki.
Dzis chce sie z wami podzielic magicznym miejscem w Kent - Samphire Hoe. Z mojej bazy wypadowej to 100km. Jechalam 80 min.
Samphire Hoe to rezerwat przyrody polozony tuz przy morzu, miedzy miejscowosciami Dover a Folkestone.
Dojazd: Ja przetestowalam tylko auto wiec opisze ten sposob, ale na stronie jest tez informacja ze mozna tam dojsc, dojechac rowerem, a takze podjechac autobusem.
Tak wiec auto- jadac z Dover w strone Folkestone droga szybiego ruchu A20 skrecamy w lewo widzac brazowa tablice. Trzeba byc uwaznym zeby nie przegapic bo nie da sie tam zawracac. Po skreceniu czekamy na swiatlach ktore sie zmieniaja co 3 min, przejezdzamy przez tunel w klifie i ukazuje sie nam parking. Kosztuje £2 :). Jest tam takze toaleta, lawki i miejsce gdzie mozna kupic herbate.
Z tego miejsca takze zaczynaja sie szlaki.
Ja zaczelam od wizyty na plazy dlatego ze na ten dzien planowalismy grilla i nie chcielismy nosci caly czas jedzenia ze soba.
Dojsc do plazy mozna dwiema drogami w dol (do morza) i pozniej w prawo. Ta droga jest napewno krotsza i bardziej plaska.
Druga droga prowadzi przez rezerwat. Trzeba sie kierowac odrazu w prawo - ja ta droga wrocilam. Moim zdaniem bardziej malownicza niz pierwsza.
Jest jeszcze trzeci szlak w dol (do morza) a pozniej w lewo, ale nie wiem co tam jest. Nie przetestowalam.
A teraz krotko o plazy. Nazywa sie Lydden Spout. Jest ona kamienista. Kamienie gladkie. Plaza dosc duza, polozona tuz przy klifie. Jako ze nablizszy parking jest polozony 15 min spacerem, jest ona zazwyczaj pusta. Ja bylam tam jak bylo na dworze 30 stopni, co w Anglii jest rzadkoscia. A mimo to na plazy nie bylo wiecej niz 20 osob. Znajoma byla w Brighton, a inna w Folestone i mowila ze koc przy kocu. Na plazy mozna zrobic grilla (w rezerwacie nie). Morze dosc spokojne. Kierujac sie dalej w prawo mozna dojsc do kolejnych plaz. Ale trzeba liczyc sie z przyplywami. (Ja nie bylam).
Rezerwat: mamy widok na klify, morze i plaze. Jest tam staw ktory pieknie wyglada o zachodzi slonca, a takze mokradla. Mozna tam spotkac jaszczurki, 30 gatunkow motylii, i 120 gatunkow ptakow. Co troche sa lawki.
Ciekawa informacja jest to ze mozna tam tez lowic ryby. Ta przyjemnosc kosztuje £6 za osobe dorosla. Lowi sie z walu. To miejsce wydaje sie dosc popularne. Spotkalam okolo 10 wedkarzy. W ciagu 20 minutowego spaceru wzdluz walu trzech z nich zlapalo rybe.
Naprawde warto sie wybrac jak ktos jest w poblizu:)